Cześć kochani,
Postanowiłam dodać post o moich ulubieńcach, jak sama nazwa wskazuję... Post miał być w niedziele, ale nie miałam kiedy go dodać, nawet teraz powinnam przepisywać zeszyt z polskiego i robić zadania, jednakże stwierdziłam, że za długo nie było na blogu żadnego posta. Nie chcąc już przedłużać, zapraszam do czytania.
1. EOS LIP BALM TANGERINE - balsam do ust tej firmy nie od razu przypadł mi do gustu. Na początku strasznie śmierdział mi chemią i w sumie dlatego nie nakładałam go na usta. W końcu jakiś czas temu się przemogłam i od tamtej pory się w nim zakochałam. Dobrze nawilża mi usta i długo się trzyma, o ile nie zliże go językiem, aby poczuć ten słodki smak pomadki. :)
2. MAYBELLINE SENSATIONAL SHINE JUICY PINK 161 - szminka ma przyjemny zapach i ładnie wygląda na ustach, aby uzyskać mocniejszy efekt, należy nałożyć jej więcej(w moim wypadku, żeby była dobrze widoczna). Jedyną wadą jest szybka ścieralność.
3. Mięta - ostatnio cały czas piję napar z mięty, całą zimę czekałam tylko, aż na ogrodzie zobaczę mięte. Roślina ta ma w sobie właściwości, które stosuje się w wielu dziedzinach. Pomaga nam ona kontrolować apetyt, zmniejszyć stres, reguluje procesy trawienne oraz wspomaga cały metabolizm.
4. Tosty - jak na złość wcześniejszej mięcie, w maju miałam miesiąc tostów. Była to dla mnie najszybsza forma posiłku, obowiązkowo z kechupem curry.
5. Gang Albanii - Dla prawdziwych dam
6. Rihanna - American Oxygen
A co było waszymi ulubieńcami w maju?
Instagram: < polishgirl_13 >
Snapchat: werooonikaaa13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz