Na wstępie chciałam was bardzo przeprosić za brak jakiegokolwiek znaku życia tutaj, ale w przeprowadziłam się do Niemiec, zepsuł mi się aparat i nie wiedziałam oraz nie miałam za bardzo co napisać, a jak już wpadał mi jakiś pomysł do głowy to chwilę później wypadał z niej. Jednakże po 3 miesiącach mieszkania poza granicami Polski wracam do niej! Co jest równoznaczne z tym, że będę miała swojego starego fotografa, czyli Kinga z bloga "Killa".
Znalazłam kilka zdjęć z września, wykonane właśnie przez Kingę. Obiecuję tym razem zacząć dodawać więcej i bardziej systematycznie. Mam nadzieję, że wiele z was, którzy czytają właśnie tego posta zostanie tutaj na dłużej. Nie przedłużając, zapraszam na pierwszą moją sesję na tym blogu i zapraszam do Kingi na bloga (link wyżej na różowo)
Cześć kochani! Jak mijają wam wakacje? Ja kilka dni temu wróciłam z tygodniowego pobytu w Niemczech, miałam napisać posta już na drugi dzień, ale przyjechali do mnie goście z Wrocławia. Wracając do tematu, do Torgau pojechałam do mojego taty i brata, którzy tam pracują. Mój dzień zazwyczaj wyglądał tak, że opiekowałam się młodszą siostrą podczas, gdy chłopaki pracowali; chodziłyśmy głównie na spacery, oglądałyśmy filmy albo uczyłam ją tabliczki mnożenia.
Wyobraźcie sobie wielkość tego karmnika, kiedy stoi przy nim mój brat, który mierzy ok 1,85 m wysokości.
Wypad nad wodę... nie obyło się bez siniaków, które ja i brat nabyliśmy pod czas ścigania się na zjeżdżalni, ale mimo wszystko świetnie się bawiliśmy.
No i zamek Hartenfels z XV wieku, pod wejściem do niego są wypuszczane niedźwiedzie, w których się zauroczyłam. Nie wiem w sumie czemu, ale rzuciliśmy okiem tylko na bogato zdobiony dziedziniec i nie zrobiłam nawet zdjęć. Następnym razem jak tam będę muszę jednak dokładnie pozwiedzać zamek jak i całe miasto oraz zajechać do Lipska oddalonego o 50 km od tego miasta.
A wy jak spędziliście wakacje, albo jak jeszcze zamierzacie?
PS. Mam pytanie czy mógłby ktoś z was zrobić mi szablon na bloga? Jeśli tak to piszcie na: polishgirl1310@gmail.com
Rodzina tak jak i przyjaciele zawsze będą dla mnie na pierwszym miejscu. Oni zawsze mnie wspierają, dzięki nim wychodzę z dołku, choć muszę przyznać, że lubimy sobie zaleźć za skórę. Tak naprawdę, gdyby nie rodzina, czy przyjaciele nie wiem co by się działo w tej chwili z większością z nas, ci ludzie potrafią nam przetłumaczyć do głowy wiele rzeczy, dzięki czemu wiemy co robić i jakich błędów nie popełniać, aby potem nie żałować, bo może nas to naprawdę dużo kosztować.
Dobrze wiem o tym, że nie jestem idealna i popełniam swoje błędy, nawet takie małe, ale rodzina mimo wszystko mnie kocha, tak samo przyjaciele. Staram się poprawić, żeby być jak najlepszą siostrą, ciocią, córką, wnuczką, przyjaciółką... każdym. Potrafię być wredna, jednak dobrze wiem, że z przyjaciółką, czy tatą zaraz to wszystko przewrócimy w żart i będziemy się z tego śmiać, za to do mamy mogę zawsze przyjść z problemami, różnego rodzaju od spytania czy w danym kolorze szminki mi dobrze do problemów sercowych, z którymi bałabym się podejść do taty, gdyż jako, że jestem jego najstarszą córką w taki wieku chłopak, który by mnie skrzywdził mógłby mieć problem :). Niczym w amerykańskim filmie!
Dzisiejszego dnia miałam przyjemność wyjścia z przyjaciółką, jej siostrą (ruda dziewczynka) oraz młodszą siostrą i siostrzenicą(blondyneczka). Mimo biegania z siostrzenicą, która uciekała robiąc mi to specjalnie na złość, trochę przypału w galerii handlowej, gdzie byłyśmy na lodach najpierw, a potem po wodę utlenioną i gazę, gdyż wydarzył się mały wypadek, na szczęście skończyło się na małych ranach na kolanach u siostrzenicy, to w końcu bawiłam się naprawdę dobrze. Miło było zobaczyć uśmiech na twarzach dzieci, kiedy sprawiało się im przyjemność, także dobrze było jak ludzie życzliwie się uśmiechają w twoją stronę widząc to wszystko. Pod koniec musiałyśmy iść oczywiście na babeczki z MINIONKAMI, które cała nasza piątka kocha! Tak uwielbiam te małe, żółte stworzonka, tak samo jak stare dobre Looney Tunes. Kto nie kocha bajek? Jeszcze tych z dzieciństwa. Wracając do tematu, bo trochę odbiegłam... nie obyło się również od mojego przewrażliwienia i ciągłego wzroku spoczywającego na dzieciach, czy nic im się nie dzieję.
A wy co sądzicie o swojej rodzinie i przyjaciołach? Co u was wzbudza uśmiech kiedy myślicie o nich?
Jednego jestem pewna; rodzina, przyjaciele i dzieci zawsze sprawiają uśmiech na twarzy, wiecie czemu? Ponieważ zawsze nas kochają, nawet jeśli tego nie ukazują za bardzo to w głębi serca tak jest, a dzieci... one po prostu mają zbyt czyste dusze, w odróżnieniu do nas, nastolatków i dorosłych, żeby robić krzywdę. Wiele rzeczy powinniśmy się od nich uczyć, między innymi kochania świata i pomagania, każdemu kto jest w potrzebie.
Pewnie każdy z nas wiele razy zastanawiał się nad swoją przyszłością. Również, cały czas ją zmieniamy, jednego dnia chcemy być lekarzem, a drugiego gwiazdą rocka. Lecz, czy przyszłość to tylko nasz zawód? Nie, przyszłość to także bliscy nam ludzie oraz ci których jeszcze nie znamy. Z każdą decyzją jesteśmy krok w przyszłość, którą zmieniamy cały czas, choć pewnie część z nas nie jest tego świadoma. Nie raz, czy dwa zastanawiałam się "co by było gdyby..." oraz żałowałam wielu rzeczy, ale dzięki temu mogłam nauczyć się jak nie popełniać tego samego błędu, choć nie które błędy zdarzyło mi się popełnić więcej razy, żeby dobrze zrozumieć co źle robię.
Jak każdy z nas mamy swoje postanowienia, lecz nie wszystkie je spełniamy. Jakiś czas temu postanowiłam postawić sobie cele, które są dla mnie możliwe i, których naprawdę mocno pragnę.
Od roku szkolnego 2015/16 będę bardziej zorganizowana i będę bardziej przykładała się do nauki.
Zdam oba egzaminy zawodowe.
Będę częściej się uśmiechała.
Poprawię swoją dietę i zacznę ćwiczyć.
Zdam maturę.
Dostanę się i ukończę studia na dziale nawigacji morskiej, albo na literaturę angielską w USA.
Znajdę pracę, gdy tylko ukończę 18 lat.
Będę lepszą siostrą.
Zacznę uwieczniać swoje życie, żeby mieć co wspominać na stare lata.
Uzbieram na wycieczkę do USA i do Włoch.
Zacznę bardziej o siebie dbać.
To jedne z kilku moich postanowień, codziennie dochodzą nowe i odchodzą inne, lecz te są najważniejsze jak do tej pory. Szczególnie punkt 6 jest w mojej głowie odkąd byłam małym dzieckiem. Zawsze jak byłam u taty na statku wiedziałam, że chce tak jak mój tata pływać i pracować na statkach, również kocham wymyślać różne rzeczy, pisać i czytać, a studiując literaturę zagranicą mam większe możliwości. Żałuję jednak w pewnej części, że jednak zamiast złożyć papiery od razu na nawigację do technikum morskiego złożyłam najpierw na logistykę. Jednak każdy minus ma jakiś plus, gdyby nie to pewnie bym się nie przeniosła do innej szkoły i bym nie poznała wielu osób.
Część z was pewnie ma już wakacje, albo dopiero będzie je zaczynała. Bądźmy szczerzy ktoś z was chodzi jeszcze do szkoły? Ja już mam wystawione oceny i siedzę w domu. Nie długo mam zakończenie roku (tak naprawdę sama nie wiem kiedy), tzn. w czwartek albo piątek. Różne pogłoski chodzą odnośnie daty, godziny i miejsca zakończenia roku szkolnego (mam dwa budynki szkoły położone w dwóch innych miejscach) :) Jak wasze świadectwa w tym roku szkolnym? U mnie nie najlepiej, ale mogło być gorzej. Cieszę się, że na spokojnie zdam, gdybym tylko się uczyła może i by była średnia blisko czerwonego paska.
1. Jaka jest dla ciebie idealna letnia temperatura?
Uważam, że około 30°C. Uwielbiam kiedy jest gorąco.
2. Góry czy morze?
Oczywiście, że morze. Ta morska bryza... ahhh co tu więcej mówić.
3. Ulubione zajęcie na lato?
W lato nie mam jakoś ulubionego zajęcia, które bez problemu mogę robić. Zazwyczaj żyję chwilą w wakacje. Lecz jeśli tylko mam okazję i mogę sobie na to pozwolić to podróżuję i zwiedzam nieznane.
4. Ulubiony letni strój?
Krótkie spodenki, luźna(przewiewna) bluzka i baletki, ewentualnie sandałki czy japonki(nie lubię swoich palców u nóg).
5. Szorty, czy spódnice?
To zależy, szorty mogę nosić na co dzień, podobnie spódniczki, jednak to spodenki bym wybrała na dzień, a spódniczkę na jakąś imprezę.
6. Jakie masz plany na te wakacje?
Będę pracowała albo siedziała u mojego taty w pracy.
7. Jak wyglądałaby ty Twoje wymarzone wakacje?
Ja z przyjaciółką z plecakami, w których znajdują się najpotrzebniejsze rzeczy (dokumenty, pieniądze, mapy i kilka podstawowych ubrań) w podróży najpierw po Europie(zachodniej i południowej), a potem po obu Amerykach.
8. Ulubiony napój i jedzenie na lato?
W lato uwielbiam pić zimną wodę, herbatę i soki różnego rodzaju samemu zrobione, a jeść w wakacje jem owoce głównie i warzywa.
9. Jak będziesz malować się latem?
Na co dzień będzie to tusz wodoodporny i pomadka/szminka (o ile będzie mi się chciało malować), a na wieczór jeśli miałabym gdzieś wyjść to pewnie do tego dojdzie krem BB, może cienie i eyeliner ze sztucznymi rzęsami i jakiś puder.
10. Wakacje w kraju, czy za granicą?
Za granicą w ciepłych krajach.
11. Ulubiony smak lodów i firma?
Ubolewam nad tym, że moje ulubionej firmy nie ma w Polsce, na szczęście nie mam daleko do Niemiec więc jak zawsze jadę tam to kupuję je. Chodzi mi o Ben&Jerry's, a smak ulubiony trudno ale myślę, że Karamel Sutra, Chunky Monkey i Caramel Chew Chew. Z tych dostępnych w Polsce do Daim i Oreo.
12. Za co kochasz tę porę roku?
♥ ciepło ♥ słońce ♥ owoce ♥ wolne ♥ czas dla przyjaciół ♥ więcej przygód ♥ wypoczynek ♥ realizacja planów ♥ wyjazdy ♥ morze ♥ góry ♥ miasta ♥ wsie ♥ IMPREZY ♥ muzyka ♥ szaleństwo ♥ widoki ♥ fotografowanie ♥ filmy i seriale ♥ książki jakie się kocha ♥ wakacyjne miłości ♥ brak szkoły ♥ wspomnienia ♥ opalanie ♥ pływanie ♥
13. Jakie piosenki kojarzą Ci się z wakacjami?
The Tequila Song - Janine The Machine
Silento "Watch Me" (Whip/ Nae Nae)
Ed Sheeran - I'm In Love With The Coco (Hitimpulse Remix)
Czasem nadchodzą w naszym życiu takie momenty kiedy wybaczamy, jest to raz, a nawet kilka razy w życiu. Moim zdaniem, żeby umieć wybaczyć trzeba dorosnąć psychicznie. Nie każdą sytuację można łatwo od tak zapomnieć, potrzeba czasu, aby odbudować to co zostało zniszczone. Najbardziej zadziwiają mnie ludzie, którzy uważają, że danie komuś drugiej szansy jest dziecinne, nie rozumiem ich toku myślenia, to raczej oni pokazują tym jacy są, jak bardzo dziecinni są. W ciągu ostatniego pół roku miałam okazję do przemyślenia wielu spraw, przez co pogodziłam się z przyjaciółką oraz z klasą, może i straciłam przez to jedną osobę, ale teraz wiem, że nie była prawdziwa, nawet szczera żeby powiedzieć mi co o mnie tak naprawdę myśli. Wiem, że zdjęcia, które zobaczycie nie są najlepszej jakości, ale to nie ważne. Najważniejsze jest to, że jestem na nich wraz z osobą, która wprowadza w moje życie uśmiech i pozytywne zamieszanie, którego mi brakowało.
A wy co sądzicie o wybaczaniu? Mieliście podobną sytuację ze swoimi przyjaciółmi?
Postanowiłam dodać post o moich ulubieńcach, jak sama nazwa wskazuję... Post miał być w niedziele, ale nie miałam kiedy go dodać, nawet teraz powinnam przepisywać zeszyt z polskiego i robić zadania, jednakże stwierdziłam, że za długo nie było na blogu żadnego posta. Nie chcąc już przedłużać, zapraszam do czytania.
1.EOS LIP BALM TANGERINE - balsam do ust tej firmy nie od razu przypadł mi do gustu. Na początku strasznie śmierdział mi chemią i w sumie dlatego nie nakładałam go na usta. W końcu jakiś czas temu się przemogłam i od tamtej pory się w nim zakochałam. Dobrze nawilża mi usta i długo się trzyma, o ile nie zliże go językiem, aby poczuć ten słodki smak pomadki. :)
2. MAYBELLINE SENSATIONAL SHINE JUICY PINK 161 - szminka ma przyjemny zapach i ładnie wygląda na ustach, aby uzyskać mocniejszy efekt, należy nałożyć jej więcej(w moim wypadku, żeby była dobrze widoczna). Jedyną wadą jest szybka ścieralność.
3. Mięta - ostatnio cały czas piję napar z mięty, całą zimę czekałam tylko, aż na ogrodzie zobaczę mięte. Roślina ta ma w sobie właściwości, które stosuje się w wielu dziedzinach. Pomaga nam ona kontrolować apetyt, zmniejszyć stres, reguluje procesy trawienne oraz wspomaga cały metabolizm.
4. Tosty - jak na złość wcześniejszej mięcie, w maju miałam miesiąc tostów. Była to dla mnie najszybsza forma posiłku, obowiązkowo z kechupem curry.
Otóż dziś, właśnie dziś zaczyna się moja podróż w blogsferze i mam nadzieję, że zainteresujecie się moją osobą. W pierwszym poście, poznacie co nieco o mnie i o moich upodobaniach. A więc mam na imię Weronika i 13 października skończę 18 lat, chodzę do pierwszej technikum na kierunku technik obsługi turystki (po prostu nie zaliczyłam roku, gdy byłam na logistyce) oraz mieszkam w Szczecinie.
Mam kilka zainteresowań. Najbardziej kocham robić zdjęcia i je przerabiać. Staram się robić zdjęcia wszystkiemu co się da. Oprócz tego bardzo lubię gotować, wykonywać makijaż innym(głównie cieniami), DIY oraz kocham robić zakupy.
Wycieczka szkolna do Londynu
Mam nadzieję, że zasiałam w was ziarenko ciekawości i chcecie się czegoś więcej o mnie dowiedzieć. Z okazji, że jutro mamy święta, chciałabym wam życzyć Wesołych Świąt Wielkanocnych i mokrego śmingusa dyngusa!
